«TEATR, KTÓRY NIE OPUŚCIŁ HISTORII»

Specjalna edycja pisma pARTisan#30, Mińsk, Białoruś

Teatr nie istnieje poza społeczeństwem, z natury swojej jest społeczny. Rodzi się z konfliktu, tragedii, ale i z dramatu. Jeden aktor nie istnieje bez drugiego aktora, nie istnieje bez «trzeciego oka» — reżysera lub lidera i bez widza.

W historii kultury europejskiej największe zjawiska teatralne wydobywały się z tych jej nurtów, które dzisiaj moglibyśmy nazwać alternatywnymi. Teatr rodził się na obrzeżach oficjalnych wydarzeń i historii, o której nie decydowali zwykli ludzie. Odgrywał różne role: publiczne i kulturotwórcze. Najciekawsze są te drugie, bo z zacisza wydarzeń historycznych, ludzie teatru wyruszali na poszukiwania świętego Graala, łamiąc stereotypy i tabu, odkrywali nowe lądy. Podejmowali ekscytujące eksperymenty w imię… No, właśnie: w imię czego? W tym wydaniu «pARTisana» spróbujemy odpowiedzieć na tak postawione pytanie.

«Teatr, który nie opuścił historii» był na początku projektem — cyklem wykładów o najważniejszych współczesnych zjawiskach teatralnych i ludziach teatru w Europie i w Polsce. Z takim wykładami, po raz pierwszy w roku 2004 stanęłam przed ludźmi teatru i studentami w Baku w Azerbejdżanie. Potem był Uzbekistan i Kirgistan. Szybko się okazało, że istnieje między nami przepaść kulturowa i obyczajowa ale także wzajemna ciekawość, zawieszona na poczuciu humoru. Ich tradycje opowiadania i teatralizacje mają inne korzenie a i ekspresję dla nas nieco dziwną. Inne są też ich powody robienia sztuki i wychodzenia z nią do ludzi. Sztuka orientu jest bliżej ornamentu i rzemiosła, jest sposobem na upiększanie świata, a nie działaniem traktującym materię jako instrument samookreślenia, czy ingerowania w rzeczywistość. Inna jest też tam rola artysty. Z upływem lat, projekt zaczął się przeradzać w warsztaty teatralne, spektakle, nowe sztuki teatralne, produkcje międzynarodowych festiwali. I wreszcie w opowieść o ważnej części historii polskiego teatru w języku białoruskim, w tym specjalnym numerze «pARTisana».

No i mamy tu najważniejsze w XX wieku zjawiska i ludzi teatru, których twórczość wpłynęła zarówno na historię teatru, jak i na świadomość społeczną. Ich twórczość miała także wpływ na inne dziedziny sztuki: film, sztuki wizualne, literaturę.

Zrewolucjonizowali teatr i rewolucjonizowali życie. Nie mówili językiem historycznego dramatu, ale własnym głosem, często buntując się przeciw skostniałej formie teatru. Dzięki nim teatr dotarł do ludzi, mówił ich językiem, mówił o ich problemach i o doświadczeniach, budził marzenia i pragnienia zmian, był sumieniem i nową przypowieścią historyczną. Potrafili wykorzystać specyficzność tej dziedziny sztuki, która łączy historię z teraźniejszością i przyszłością. Odkrywa na nowo i wplata w nasze codzienne życie «doświadczenia» historii, które są szczególnie dzisiaj potrzebne nam do zrozumienia nowego świata i jego przemian jakich jesteśmy świadkami.

W trakcie spektaklu, w tej pojedynczej, unikalnej, intymnej chwili aktorowi udaje się mówić do widza. Pomimo istnienia partytury spektaklu czy scenariusza — ta chwila więcej się nie powtórzy. Każdy następny raz będzie inny. Kolejny spektakl przyniesie coś innego. Zmieni się też kontekst — wpływający zarówno na widza, jak i na aktora. Nie ma tu nic z powtarzalność filmu, płyty muzycznej czy książki. Być może dlatego, tak bardzo boli widok płonącej książki w teatrze — utożsamiamy ją z własną przemijalnością i przemijaniem naszych teatralnych emocji. Może dlatego też, dzisiaj powszechnie ulubionym elementem scenografii są wideo projekcje czy muzyka mechaniczna, dające twórcom teatru poczucie jakieś trwałości i łatwej atrakcyjności spektaklu? Trudno nie zauważyć, że współcześni autorzy spektakli traktują aktora jako dodatek, że stał się on oldschoolowym elementem teatru, mistrzem mistrzów sztuki epoki minionej, elementem reżyserko — producenckiej wizji… Van Gogh czy Gauguin z pewnością sięgnęliby po nowinki techniczne: aparat fotograficzny czy kamerę, kiedy byłoby to przedłużeniem ich pędzla. W jaki więc sposób sięgając po «nowoczesność w teatrze» możemy pozostać wierni temu, co tkwi u podstaw teatru — człowieka w jego kontekście społecznym, w konflikcie pojedyńczości i różnorodności?

Chwytając z historii teatru najważniejsze momenty, spektakle, tematy i opowieści, które przypominają nam jej twórcy po raz kolejny odkrywamy, że historia niczego nas nie nauczyła. Nie uczymy się od niej, nie wyciągamy wniosków i nie potrafimy (jeśli już mamy taką refleksję) wpleść ją w nasze życie. Współczesność dla wielu z nas jest zaprzeczeniem albo kontynuacją przeszłego ale nie potrafimy z niej zrobić witalności… Nie da się przecież zbudować optymizmu i życia na zgliszczach, na nieprzepracowanej historii, ignorując to, co było à l’époque.

Dzisiaj, do podejmowania nowych wyzwań w sztuce gotowy jest taki teatr, który nie zignorował tradycji, historii i dokonań wszystkich reform teatralnych — Wielkiej Reformy z wagnerowską «syntezą sztuk» i nie tak dawnej Drugiej Reformy Teatru. To jest teatr, który posiada ciągle umiejętność łączenia tamtych doświadczeń i teraźniejszości. W spektaklu odbywającym się tu i teraz, at this moment łączą się wszystkie możliwe czasoprzestrzenie — jak w życiu — na miarę talentu twórcy teatralnego. Aktor, reżyser, opowieść czy antypowieść sceniczna przychodzą do sali teatralnej zawsze skądś tam, zawsze stamtąd, z sprzedczasu i konkretnego życia społecznego. W sali teatralnej ożywają stare i nowe historie…. A kiedy są one jeszcze dodatkowo nasiąknięte «tym, co za drzwiami» i tym na, co widz czeka (lub tym jak mocno chce być zaskoczony), tym, co podświadomie pulsuje w społeczeństwie i tym, co unikalne w człowieku tej epoki,a co w nim ponadczasowe, i kiedy wreszcie teatr dociera do jakichś archetypów i odwiecznych prawd — mamy tego wieczoru na scenie cały wszechświat z jego udrękami oraz dobrą zabawą.

Przyglądając się najważniejszym zjawiskom polskiego teatru, których twórcy wnieśli wiele do światowego teatru, jasno widzimy, że historia odgrywa tu istotną rolę. Jest źródłem teatralnych idei, środków ekspresji a przede wszystkim sposobu traktowania aktora i widza. Często też w historii teatru zakorzenione są stories do nowych spektakli. Historia staje się też nośnikiem najważniejszych problemów i konfliktów współczesności. W światowych zjawiskach teatralnych widać wpływy polskich twórców, które wywodzą się z konkretnego polskiego społeczno-historycznego kontekstu. I to o, co wybrzmiewa w spektaklach inspirowanych polskimi rewolucjonistami teatru: teatr już nigdy i nigdzie nie był taki sam, jak po Juliuszu Osterwie, Jerzym Grotowskimi czy Tadeuszu Kantorze (wymieniając choćby tylko tych twórców).

Absurd, ironia i groteska — stylistyki połączone z patetycznością, wyznaniem i elementami psychoterapii czy autobiografii — dają piorunujące wrażenia. A jeśli aktor i teatr są mistrzami tych gatunków, a raczej ich połączenia — mówimy o dziełach, w których sztuka bardzo rzadko robi coś społecznie złego…

Obnaża ona raczej społecznie akceptowane zło i jego mechanizmy, narażając się na bycie «kozłem ofiarnym» czy Don Kichotem w społeczeństwie, które nie chce i nie umie zaakceptować tej strony swojej ludzkiej ułomności, o której historia nam przypomina.

Jolanta Kilian
Poznań, 17.11.2015/17.01.2018


Leave a Reply


pARTisan©, 2012-2024. Дызайн: Vera Reshto. Web development by Kasten Technology